Zaczne od tego ze wiosna robi mi dobrze! Zgryzliwa, smutna, bezsilna Ewela odeszla wraz ze styczniem i mam nadzieje nie wroci predko ( moze wcale? oh to bylo by zbyt piekne).
Dluzszy dzien, slonce i zmiany zyciowe na horyzoncie sprawiaja ze mam troche wiecej ochoty chciec. Chce mi sie usmiechac i dzialac a zupelnie nie mam ochoty smucic sie i uzalac nad swoim biednym losem. Biore zycie za rogi i nie dam sie tak szybko zniechecic ( nawet chwilowemu spadkowi formy i wizycie w szpitalu albo wrednym anonimom).
Postanowienia zazwyczaj pojawiaja sie w styczniu ale czy wiosna nie jest rownie dobrym a moze nawet lepszym czasem na zmiany?
-Dla tych co czekeja na to kiedy to powiem zrobie to w punkcie pierwszym zeby ulzyc Wam cierpien BEDE (bede?) cwiczyc wiecej i z wiekszym zapalem.
- Nie dam zapuszkowac sie w biurze do konca swoich dni i zrobie wszystko zeby praca byla bardziej przyjemnoscia niz przykrym obowiazkiem.
- Blog bedzie bardziej "moj" i poswiece wiecej czasu na pisanie ( chociaz pisanie nie jest moja mocna strona jak to mowia "czasami czlowiek musi inaczej sie udusi")
- Posty moze nie beda pojawiac sie czesciej ale raz na jakis czas chce dodawac tez posty z inspiracjami( z zycia codziennego czyli nie oczekujcie haj lajfu bo jestem tylko nudnym pracownikiem biurowym) albo luznymi przemysleniami na rozne tematy
- Wiecej czytac! Na ksiazki czas znajduje sporadycznie no to moze chociaz blogi ( i tutaj mamy pierwszy plus pracownika biurowego w wolnym czasie kiedy pracownik zrobil juz wszystko moze posiedziec w sieci) madrzejszych niz ja przyklady tutaj : Piekna i inteligetna Adrianna czy Przystojny fachowiec z cietym jezykiem ( troche wazeliny nigdy nie zaszkodzi nawet jesli autorzy wyzej wymienionych nigdy nie dowiedza sie o isteniu tego bloga .... a noz widelec)
- Nie dawac wyprowadzac sie z rownowagi malym zawistnym "tworkom" robic swoje i isc dalej bez tracenia mojego cennego czasu i tej nowo nabytej energii.
- Byc bardziej wyrozumiala dla siebie samej... nie jestem idealem ale jestem bardzo blisko ! Hahaha i tu pojawia sie punkt kolejny..
- Bede robic sobie male przyjemnosci i naucze mowic sobie mile rzeczy
- Bede cieszyc sie malymi rzeczami ktore sprawiaja ze warto wstawac rano ( nawet tylko po to zeby isc do nudnej biurowej pracy haha jesli jeszcze ktos nie wyczytal wyzej warto przypomniec)
- Zaczne dawac wiecej z siebie dla innych , jak tylko wyrwe sie kiedys ze swojego biura i bede miala wiecej czasu dowiem sie gdzie sa najblizsze schroniska/lecznice psow i poswiece kilka godzin tygodniowo zeby pomoc ( przy okazji nacieszyc sie towarzystwem psow ktorego tak strasznie mi brak)
- Nie bede kupowac na wage ( zadnych dupereli, kosmetykow ktore akurat sa w przecenie a nie sa na mojej liscie, fatalaszkow ktore nie sa mi potrzebne lub sa slabe jakosciowo) skupie sie na zasadzie mniej znaczy wiecej.
- Postaram sie zeby moje ( nie moje ;( ) mieszkanie stalo sie bardziej "moje" bez wielkich nakladow finansowych bo w nie "swoje" inwestowac zal...
Ostatnie! Nie dopuszcze zeby ktos zabral mi to energie i probowal mnie zmienic w kogos kim nie jestem. Mam powody do dumy i lubie siebie! ( Co nie oznacza ze nie oddala bym z checia 15 kg tluszczyku dla schorniska dla wyglodnialych psow)
Moj ulubiony ostatnio cytat zawiesze na scianie ! Tak zeby czasem o tym nie zapomniec ( czyli zaczne pracowac nad kilkoma punktami naraz uhuuu mieszkanie, komplementy dla siebie i bycie soba SUKCESSS )
xxx
Ewela